top of page

20-letni ludobójca Michaił Tkacz - Raskolnikow z Dostojewskiego?

Nazywa się Michaił Tkacz. Pochodzi z Władywostoku. Jemu trybunał w Hadze niczego nie będzie musiał specjalnie udowadniać. Przyznaje się sam do swych zbrodni w Buczy. 20-latek o twarzy aniołka. I odgraża się, że jeszcze tam wróci i dokończy swego dzieła...

Ten wesołek to Michaił Tkacz, 20-letni poborowy,

któremu zabijanie Ukraińców podoba się niezwykle...

Fot. z jego profilu na Facebooku

"Gdy tylko znów was dorwę, urwę wam głowy. Zrozumcie, że jesteśmy na waszej ziemi i zabijamy was, a wy jesteście tylko śmierdzącymi, chodzącymi trupami" - poinformował śledzących jego profil na rosyjskim Fb, dumny ze swego "bohaterstwa". I dalej dowodził: "Trzeba obalić ukraiński rząd, żeby nie wstąpił do NATO, żeby nie było Ameryki, do której melodii tańczycie".

O tym "cherubinku" i jego kolegach napisano już wiele. Opinia publiczna jest poruszona i oburzona. Nie może się jej bowiem pomieścić w głowie, jak można z zimną krwią strzelać w tył głowy cywilom, którzy zostali wyciągnięci z domów tylko dlatego, że chora wyobraźnia szczeniaków w mundurach kazała im widzieć w jeńcach nazistów. Jakże trzeba mieć porąbane w głowach...

Ten smarkacz w mundurze urodził się jednak już za rządów Putina i przez całe swoje życie miał jedno źródło informacji: państwową telewizję i radio. A jedyny świat, jaki widział, to Władywostok i okolice. A gdy już przejechał 9 tysięcy kilometrów, do Ukrainy, usłyszał od dowódców: - To tu są naziści, z których musimy oczyścić ten kraj! - I klapki w tym wypranym mózgu zaskoczyły. Psychologowie znają ten mechanizm, gdy łączy się fałszywą wiedzę z ideologicznym wzmożeniem. Wszyscy wiemy, jak się to nazywa: faszyzm. Michaił Tkacz jest klinicznym przykładem tego wzmożenia. A jego wolę niszczenia rzekomych nazistów wspiera święte przekonanie, wzmocnione w cerkwi, w której gorąco się modlił przed wyjazdem, że Matuszka Rosija żąda od niego poświęcenia i krwi. Wcale nie własnej... Ma jeszcze w uszach słowa patriarchy moskiewskiego Cyryla: „Bóg jest z nami!"


Liceum ukończył w 2017 roku, chciał zostać ratownikiem

Mówią, że był zdolnym uczniem, który rozczytywał się w rosyjskiej literaturze. "Zbrodnię i karę" Fiodora Dostojewskiego zna na wyrywki. Czy ta mroczna powieść, która ma być podobno najlepszą kwintesencją rosyjskiej duszy, stała się też inspiracją dla Tkacza, gdy obcinał uszy swoim ofiarom? Czy miał w głowie postać Raskolnikowa, gdy strzelał do związanych jeńców? Czy myślał wówczas o swoim marzeniu, żeby zostać ratownikiem medycznym? Był nim, gdy brał udział w takich operacjach, jak ta, którą wspomina jego niedoszła ofiara?

Wszyscy pojmani byli bici i torturowani przez kilka godzin. Część żołnierzy nieprzyjaciela miała skośne oczy i silny syberyjski akcent. Jednak rozkaz zabicia więźniów padł ze strony mężczyzny mówiącego ze zwykłym rosyjskim akcentem. Syberyjczycy zapytali, co powinni z nimi zrobić. Rosjanin powiedział, że mają ich "k**** wykończyć", ale żeby zrobili to na zewnątrz budynku. Związani więźniowie zostali zawleczeni przed budynek. Tam oprawcy strzelili każdemu z mężczyzn w głowę lub klatkę piersiową. I poszli sobie, jak gdyby nigdy nic, popijając wodę z butelek i śmiejąc się w głos...


Tkacz, lekko zziębnięty, po kolejnej masakrze... Szczęśliwy?

Fot. z jego profilu na Facebooku


Próbując zrozumieć Michaiła Tkacza i jego duszę...

..."Zbrodnia i kara" prześladowała mnie natrętnie. Jest jakiś związek między jego umiłowaniem tej powieści Dostojewskiego a czynami, które popełnił w Buczy? Lub inaczej: na ile trafnie Dostojewski rozpoznał duszę swojego bohatera Raskolnikowa, którym fascynował się ów "cherubinek"-sadysta?

No i trafiłem... Na portalu "Ukrainer", z 6 kwietnia 2022 r. (trzy dni wcześniej nim to zacząłem pisać) zamieszczono esej "Duch czasu - Dostojewski jako powód do wojny", a tam m.in.:

Mały człowiek spełnia się tylko przez przemoc, ponieważ jest to jedyna znana mu droga. Jego grzechy mogą zostać odkupione tylko przez ingerencję Boga, zupełnie jakby świat z natury był zbyt zły, aby jednostka mogła mieć dobrą wolę. Boska ingerencja nie zmienia niczego na lepsze, nie powoduje odrodzenia moralnego, nie zmusza do kwestionowania samego siebie i oceny własnej odpowiedzialności. W całej tej zewnętrznej karze nie ma miejsca na wewnętrzną pokutę. Świat wokół bohatera wciąż jest przeklęty, jest to warunek domyślny. Beztroska pozwala jednak na akceptację takiego stanu rzeczy.

Stan beztroski jest niezbędny zarówno w kulturze, jak i w ideologii rosyjskiej. W kategoriach religijnych chodzi o zdolność dostrzegania Łaski Bożej nawet w najciemniejszych głębinach nieludzkości i braku moralności. Z tej perspektywy szaleniec jest święty, obdarzony Bożym darem dostrzegania dobroci tam, gdzie jej nie ma. Oto „tajemnicza rosyjska dusza” humanizmu Dostojewskiego. Ciemność, desperacja, obskurantyzm i przemoc nie mają znaczenia, jeśli nałożymy na nie odcienie Łaski Bożej. Łaska nigdy nie zmienia świata na lepsze i nigdy nie rozwiązuje kluczowych problemów, ale sprawia, że akceptujemy to wszystko jako część planu.


Rozmowy z matkami, ucieczka od Dostojewskiego

Czy rosyjscy żołnierze mają duszę Raskolnikowa? Czy Tkacz ją ma? Czy zmaga się ze swoimi zbrodniczymi uczynkami, jak bohater "Zbrodni i kary"? Czy dojrzeje do prawdy o sobie?

Może jest jednak jakaś nadzieja, że w mózgach wypranych, jak u Tkacza, telepią się jeszcze resztki ludzkich odruchów, które potęgują również obrazy krwawych zdarzeń po ich stronie. Bo giną koledzy w dużych ilościach, bo ukraińskie wojsko zadaje im straty w sprzęcie, jakich się nie spodziewali, bo przecież Ukraińcy mieli ich witać, jak wybawicieli, a tu...

- Mamo, Ty wiesz co się tutaj dzieje? My, Rosjanie, walczymy tutaj, zabijamy ludzi i niszczymy pokój. (...) Tutaj nie biją i nie zabijają. Nic takiego się nie dzieje. (...) To, co u nas, w Rosji, mówią, że tutaj mordują jeńców, to nieprawda. (...) Oni tutaj dobrzy wszyscy. To my tu przyszliśmy zabijać. To Rosja napadła na Ukrainę. Widzę to na własne oczy. To nasi bombardują domy, a w Ukrainie giną dzieci.

Tego nie wypada nawet komentować...


Wielu rosyjskich okupantów poddaje się po takich zdarzeniach:

- Przejechał samochód. Samochód lub wóz bojowy - relacjonuje rosyjski żołnierz. - I są dwie osoby z lasu. Cywile.

- Wykończyć wszystkich!- słyszy odpowiedź dowódcy. Ale się waha:

- Cywili też?

I słyszy rozkaz:

- Połóż ich wszystkich do cholery! 

Drugi Rosjanin odpowiada, zwracając uwagę na cywilów:

- Zrozumiałem. Ale cała ta wioska ma cywilów.

Na to dowódca krzyczy:

- Na co ty, ku**a, czekasz? Wykończyć wszystkich! Zrozumiano?

Kiedy to przytaczam, ukraińska agencja prasowa podaje, że zbuntował się cały elitarny oddział komandosów, który miał zaatakować Odessę. Wcześniej zginęło 30 jego członków. Mimo doświadczenia z Syrii nie potrafili opanować ataku obrony terytorialnej.

- Trzeba Putina uderzyć w łeb, żeby zrozumiał co się stało. Taką właśnie rozmowę Rosja rozumie. To państwo nazistowskie - powiedział w Radiu ZET Andrij Sadowy, mer Lwowa. I taką logikę, jak widać, rozumieją też rosyjscy żołnierze, którym te "ciosy w łeb" przywracają myślenie na podstawowym ludzkim poziomie.


Puenta z Piłsudskiego

Józef Piłsudski, jak mało który z naszych polityków, rozumiał tę duszę Rosjan. Nie rozczytywał się w Dostojewskim, ale miał zdrowy jej osąd:

"Pamiętajcie, że dusza Rosjanina, jeśli nie każdego, to prawie każdego, jest przeżarta duchem nienawiści do każdego wolnego Polaka i do idei wolnej Polski. Oni są łatwi i zdolni do uczucia nawet wielkiej przyjaźni i będą was kochać szczerze i serdecznie, jak brata, dopóki nie poczują, że w sercu swoim jesteście wolnym człowiekiem i boicie się ich miłości, w której dominującym pierwiastkiem jest żądza opieki nad wami, inaczej mówiąc: władzy. To jest skaza urodzeniowa ich duszy, dziedziczna i kilkusetletnia, za ich niewolę, za Tatarów, za Iwana, za opryczników, za odwieczne bunty topione we krwi. Jeśli własna wolność jest nieosiągalna, wolność cudza wzbudza zawiść i odrazę. Jesteśmy od wieków zbyt bolesnym dla nich wzorem, zaprzeczeniem ich własnego losu. Obawiam się, że dużo czasu upłynie, zanim oni zrozumieją, że nikt i nic, chyba śmierć, odbierze nam prawa do wolności…"

Dotyczy to Polski, ale i innych narodów świata, a Ukrainy przede wszystkim. Dotyczy też Michaiła Tkacza i jego rówieśników, którzy nim zaczną myśleć, muszą dostać mocno w łeb.

Sława Ukrainie!


Czytaj też:

Bucza - rosyjskie ludobójstwo ma skośnooką twarz

Putin, Kaczyński, Orban - chcieli rozebrać Ukrainę? Niewygodne (oczywiste?) pytania...

Rosja: koniec Imperium?




bottom of page